Recenzja kosmetyków Pierre Rene

Jeszcze przed wyjazdem dostałam do przetestowania Pierre Rene Professional box.

W którym znajdowały się kosmetyki, których praktycznie każda z nas używa do codziennego makijażu swojej twarzy. Czarne eleganckie pudełko zawierało *kredkę do ust LIP MATIC *gel Eyeliner LONGLASTING *pisak do oczu HI-TECH * tusz GENIAL VOLUME COMFORT BRUSH *fluid kryjący SKIN BALANCE *puder sypki LOOSE POWDER *puder matujący BRONZING POWDER *korektor CAMOUFLAGE COVER CREAM. Praktycznie wszystkie kosmetyki udało mi się przetestować dlatego w tym wpisie zrecenzuję wam całą zawartość tego mega boxu.

________________________________

Kredka do ust LIP MATIC – wodoodporna i długotrwała kredka do ust, która w swojej palecie ma aż 8 soczystych kolorów. Ja trafiłam na odcień 03 ( głęboka czerwień ) kremowa konsystencja pozwala na dokładne pokrycie naszych ust a dodatkowo precyzyjna kredka ułatwia nam nadanie im ponętnego kształtu. Rzadko kiedy zdarza mi się malować usta, jednak uważam że połączenie kredki + pomadki daje spektakularne efekty.

________________________________

Gel eyeliner longlatsing – żelowy, wodoodporny eyeliner w kałamarzu, którego opakowanie kryje w sobie precyzyjny pędzelek jest wygodną opcją na wykonanie profesjonalnej kreski z kilka sekund. Eyelinerów używam od wielu lat i mimo, że ten utrzymuje się długo, a dodatkowo jego żelowa formuła ułatwia wykonanie równej kreski nie jest na tyle przekonujący abym zakupiła ten produkt ponownie. Jestem wierna eyelinerowi Wibo, te żelowe jakoś średnio do mnie przemawiają.

________________________________

HI-TECH stylowy pisak do oczu – eyelinerów w formie pisaka używałam na samym początku mojej przygody z kreskami na powiekach. Taka forma jest nieziemsko wygodna i łatwa w użyciu przez co wykonanym idealną kreskę jednym pociągnięciem pisaka. Dużym plusem jest głęboki odcień i efekt, który utrzymuje się niemalże cały dzień. Fajnie było powrócić do eyelinera w formie pisaku, którego używałam jeszcze w szkole.

________________________________

Mascara Genial Volume Comfort Brush – nieziemsko pogrubiajaca i wydłużajaca mascara mieszcząca się w małym stylowym opakowaniu. Uwielbiam mascary z silikonową szczoteczką dlatego ten produkt jak najbradziej przypadł mi do ustu i na pewno sięgne po niego ponownie. Swoim efektem równa się z niejedną wiele droższą mascara a jego cena sprawia żę moze sobie na niego pozwolić każda z nas.

________________________________

Fluid Kryjący SKIN BALANCE – fluidy kryjące to całkowicie nie moja bajka. Nie czuję się w nich komfortowo, praktycznie cały czas czuje ich obecność na twarzy, dlatego sięgam po lekkie kremy BB bądź krem rozświetlający i sam korektor. Puder postaram się wykorzystać mieszając go z kremem BB, który czasami ma za lekkie krycie. Duży plus za efekt promiennej cery, który uwielbiam we wszystkich kosmetykach do twarzy.

________________________________

Puder sypki LOOSE POWDER – puder ryżowy to dla mnie zupełna nowości. Nigdy nie spotkałam się z tym produktem a tym bardziej nie miałam okazji go używać. Jego biały kolor dopasowuje się idealnie do każdego rodzaju cery i praktycznie jest całkowicie niewidoczny po nałożeniu. Efekt jaki możemy uzyskać po nałożeniu produktu to satynowe wykończenie makijażu i uczucie gładkości, które sama odczuwam.

________________________________

4– bronzera używam na co dzień do wykończenia makijażu i konturowania mojej okrągłej buzi. Idealnie wpasowuje się w odcień mojej karnacji i nie tworzy żółtych plam co zdarzało się przy wielu bronzerach. Puder nadaje się zarówno do całej twarzy jak i do konturowania w przypadku jaśniejszej karnacji. Mimo że jako bronzer spisuje się świetnie to ja i tak jestem wierna mojemu bikorowi, który jest nieziemsko wydajny i jak na razie nie zapowiada się aby miał się skończyć.

________________________________

Kamuflaż w kremie – CAMOUFLAGE COVER CREAM – nie wyobrażam sobie mojego co dziennego makijażu bez użycia korektora, miewam delikatne przebarwienia na twarzy i pojawiają mi się często niespodzianki, dlatego korektor  w moim przypadku to podstawa. Głównie używam korektorów w formie płynnej, ten jest pierwszy tego typu i ma fenomenalne krycie. Nadaje się zarówno pod oczy jak i na jakiekolwiek przebarwienia na twarzy. Nie waży się przez co jest całkowicie niewidoczny na skórze.

To moja pierwsza styczność z kosmetykami Pierre Rene, i zapewne nie ostatnia. Część kosmetyków jest na tyle świetna i tania, że na pewno do nich powrócę.

Zostaw komentarz