Kosmetyki do włosów Paul Mitchell

Dzisiaj kilka słów na temat moich włosów i mojego całkowitego odkrycia do ich pielęgnacji – Paul Mitchell.

Nie jestem jakoś szczególnie wymagająca jeżeli chodzi o włosy, oczekuję głownie by bez konieczności układania móc je rozpuścić całkowicie naturalnie i wyjść z domu. Gdy kondycja włosów nie jest idealna wtedy ciężko o jakiekolwiek rozpuszczanie włosów bez prostowania czy układania. Zawsze denerwowały mnie puszące końcówki, dlatego dyscyplinowałam je prostownicą, co jednak pogłębiało problem tworząc błędne koło: prostuję bo są zniszczone, a są zniszczone bo prostuję. Teraz od jakiegoś roku nie używam absolutni prostownicy, a włosy odzyskały swoją kondycję dzięki czemu wystarczy samo wysuszenie i jestem gotowa do wyjścia. Jeżeli jednak chodzi o moje odkrycie do ich pielęgnacji, to trafiłam na kosmetyki Paul Mitchell – w moje ręce trafiły produkty z serii Original i Moisture. Uwielbiam gdy moje włosy są lekkie, lśniące i gładkie. Taki efekty całkowitego oczyszczenia otrzemuje po użyciu szamponu i odżywki z serii Original. Zawsze od szamponu oczekiwałam działania oczyszczającego a nie pielęgnacyjnego. Do pielęgnacji natomiast służy mi nawilżająca mgiełka bez spłukiwania, która mimo braku spłukiwania nie obciąża moich włosów. Odkąd nie męczę moich włosów mechanicznymi zabiegami, farbując je raz na 3/4 miesiące tylko dla efektu pogłębienia koloru moje włosy są zadbane i nie sprawiają mi większego kłopotu. W pół godziny myje, suszę i praktycznie jestem gotowa do wyjścia 🙂

Zostaw komentarz