Zapewne większość z Was zmaga się z tym samym problemem, co ja. Chodzi o cienie pod oczami. Cienie i zasinienie pod oczami spowodowane są głównie niewyspaniem się i zmęczeniem, niedoskonałości, bądź po prostu naszą urodą. Postawiłam na korektor maybelline instant age rewind, który zakupicie tutaj https://horex.pl/kobieta/makijaz/oczy/korektory_pod_oczy/maybelline_instant_ani_age_eye_eraser_concealer_korektor_pod_oczy_00_ivory_68_ml.html
Szukając idealnego korektora pod oczy, miałam okazję przetestować wiele produktów, jednak nie wszystkie zachęciły mnie do ponownego kupna. Z lżejszych korektorów polubiłam się z korektorem rozświetlającym L’Oreal Paris, Lumi Magique, jednak brakowało w nim krycia, które w przypadku cienie pod oczami jest niezbędne. Zimą wybierałam cięższy korektor Active Light Jane Iredale aplikowany w takiej samej formie jak korektor L’Oreal Paris, Lumi Magique, w tym przypadku krycie było dużo mocniejsze. W tym przypadku korektor nie był wskazany do korzystania z niego latem, więc szukałam dalej mojego idealnego korektora pod oczy.Skuszona pozytywnymi opiniami kupiłam na promocji -55% w rossmannie korektor wygładzający Maybelline, Instant Age Rewind Eraser. Na początku czytałam dużo negatywnych recenzji samego aplikatora, który jest dołączony do opakowania. Korektor aplikujemy gąbką, przez którą wydobywa się produkt z opakowania. Dużo osób twierdziło, że ta forma jest niehigieniczna itd. Jest w tym trochę racji, jednak w podobny sposób aplikujemy również błyszczyki/pomadki w płynie na usta i tutaj nikt nie zarzuca niehigienicznej aplikacji producentowi. Wracając jednak do samego produktu, dostępne są 3 kolory: LIGHT, NEUTRALIZER i NUDE. Swój korektor wybrałam w kolorze NEUTRALIZER. . Zależało mi na żółtych odcieniach, to one najlepiej maskują cienie pod oczami. Warto poczytać o tym, jaki korektor aplikować na konkretne problemy, ponieważ łatwo sobie zrobić krzywdę i uzyskać odwrotny efekt.Sam korektor Maybelline, Instant Age Rewind jest wyjątkowo lekki i idealnie wtapia się w skórę. Aplikuje się go łatwo, przy pomocy dołączonej gąbki. Nie ma konieczności używania pędzla, korektor nie robi smug. Pięknie i subtelnie maskuje cienie na cały dzień, nie tworząc maski. Dla mnie jest również produktem wydajnym, przy codziennym używaniu od grudnia zużyłam dopiero połowę opakowania.
Musze kupic ten korektor u ciebie prezentuje sie swietnie xx
http://www.faimfashion.com
Zastanawiałam się nad nim, ale ostatecznie chyba postawię na nowość od MUR 😉
Pięknie przed i po! Niesamowita różnica 🙂
Piękne zdjęcia 🙂
Efekt niezły.
Czy któraś z was testowała Helenę Rubinstain?
Ja nie mam jakiegoś dużego problemu z cieniami, ale może kiedyś się skuszę 😀
koniecznie muszę go poznać, jak jest taki idealny. też mam z tym problem
Aktualnie używam tego korektora. 🙂 Jestem z niego bardzo zadowolona. Najlepszy, z jakim miałam do czynienia. Przed nim wierna byłam Rimmel Match Perfection. Jednak ten wymagał poprawek w ciągu dnia, nie był wydajny i nie krył tak dobrze. Poza tym, używałam z Inglota, Catrice, Kobo, Maybelline, Revlon i jeszcze kilka innych. Żaden się tak dobrze nie sprawdził, jak powyższy. Jeśli chodzi o higienę tej gąbeczki, wystarczy ją spryskać płynem do dezynfekcji oraz czyścić tym do pędzli.
o kurcze, muszę sobie go kupić 😀 Efekt super 😀
Naprawdę dobry efekt 😉 Ja chyba od zawsze używam maybelline affinitone
adgam.blogspot.com
Fantastic post, dear!
Hugs ♥
LIANA LAURIE
Ciekawi mnie on już od długiego czasu 🙂
Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu – zapraszam <3
Świetny efekt, ja jeszcze nie trafiłam na idealny korektor.
http://www.magia-siostr.blogspot.com
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie i subsbskrybuje kanał RSS. Pozdrowienia 🙂
Przyznam szczerze, że miło i przyjemnie się czyta Twojego bloga. Masz talent, ambicję i lekkie pióro gratuluję 🙂
Wspaniałe pomysły kosztuja grosze. Bezcenni są ludzie, którzy je urzeczywistniają. Twój blog jest tego wspaniałym przykładem…
Dzięki za ten wpis jest ciekawy i inspirujący. Tylko nie zasypiaj gruszek w popiele czekam na więcej.