W celu zapobiegania powstającym zmarszczkom mimicznym sięgnęłam po serię Regenist z Dermedic.
Po 20 roku życia warto pomyśleć o pierwszym kremie przeciwzmarszczkowym, oczywiście mam tu na myśli powstające na naszej twarzy zmarszczki mimiczne. U mnie zmarszczki mimiczne ujawniają się szczególnie na czole w pomiędzy brwiami, w okolicach oczu i oczywiście przy policzkach, od ciągłego uśmiechu, który praktycznie nie znika z mojej twarzy. W skład serii Regenist wchodzi serum korygujące zmarszczki, krem pod oczy intensywnie wygładzający oraz ujędrniający krem redukujący zmarszczki na dzień.
____________________________
serum korygujące zmarszczki – serum znacznie poprawia sprężystość skóry, używam go codziennie rano zaraz po wstaniu i przemyciu twarzy. Jego dodatkowym zastosowaniem jest redukowanie istniejących przebarwień oraz wyrównywanie kolorytu naszej skóry. Przy mojej cerze naczyniowej jest to wprost idealne kosmetyk, który przygotowuje moją twarz do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
____________________________
krem pod oczy intensywnie wygładzający – wszelkiego rodzaju kremy pod oczy są zbawieniem dla moich wiecznie sprawiających wrażenie zmęczonych oczu. Niestety należę do grupy kobiet, które zmagają się z cieniami pod oczami. U mnie może to być oznaką małej ilości snu, średnio 5h dziennie. Niestety jestem nocnym markiem i ciężko jest mi zasnąć prędzej, jednak ten krem przynosi mi ukojenie.
____________________________
ujędrniający krem redukujący zmarszczki na dzień – głownie wybieram kremy na dzień, ponieważ na noc nakładam na twarz przeważnie olejek arganowy. Kremu używam punktowo w miejsca szczególnie narażone na powstanie zmarszczek mimicznych. Na razie ciężko mi powiedzieć czy faktycznie redukuje liczbę głębokim zmarszczek, mam jednak nadzieję że przyczyni się do procesu ich powstawania.