Moja skóra jest problematyczna, przesusza się przy każdej okazji, gdy narażona jest na warunki atmosferyczne.
Przygotowując się do lata, a szczególnie do zbliżającego się urlopu, który zapewne spędzimy daleko stąd, gdzieś gdzie temperatura nie spada poniżej 25 stopni swoją szczególną uwagą chciałam skupić na pielęgnacji i nawilżenie skóry twarzy. Silne słońce oraz morska woda dodatkowo wysuszą, dlatego już teraz postanowiłam zadbać o nawilżenie mojej cery z kosmetykami Sayen. Mile zaskoczona linią nawilżającą, a w szczególności kuracją trzy etapową. Uwielbiam stworzyć sobie chociaż raz w tygodniu takie domowe spa. Krem nawilżający Sayen, na początku sprawia wrażenie ciężkiego i mozolnego, jednak po nałożeniu tworzy na skórze niewidzialną nawilżająca mgiełkę, którą otula i nawadnia przez cały dzień, zawartość pentanolu dodatkowo łagodzi podrażnienia, których przy przesuszonej skórze nie brakuje. Oczywiście ja maniaczka peelingów nie mogłam przejść obojętnie obok serii dedykowanej do pielęgnacji ciała. Skusiłam się na peeling i balsam do ciała. Uwielbiam nawilżenie, a moja skóra potrzebuje go na każdym kroku. I niestety nie pomaga ciągłe picie wody, ani zdrowa dieta, dlatego na ratunek przychodzą mi właśnie takie kosmetyki jak Sayen.