Trójmiasto: Gdańsk, Gdynia, Sopot co zwiedzić – wyjazd z buldożkiem

W ostatnim wpisie wspominałam Wam, że obchodzimy już z Mikołajem pierwszą rocznicę ślubu i tam pojawiły się zdjęcia z naszej sesji ślubnej. Zanim jednak pojawił się ten wpis, w czwartek 31 maja pojechaliśmy wraz z Polą na kilka dni do Trójmiasta. Chcieliśmy pobyć razem i móc naładować baterię. 

Do Trójmiasta mamy około 300 km, wyjechaliśmy o 7 rano, ale mimo pogody, która zachęciła turystów od wyjazdu, nad morze jechaliśmy w długim korku. Pola bardzo dobrze zniosła trasę, zatrzymywaliśmy się tylko raz na śniadanie. Jako pierwszy cel podróży obraliśmy Gdynię Orłowo i przepiękny Klif. Mimo obsunięcia się klifu, które miało miejsce 15 lutego 2018, obiekt nie utracił na swoim uroku. W Gdyni zaliczyliśmy również spacer po molo. Następnie pojechaliśmy do Gdańska, gdzie mieliśmy zarezerwowany apartament Aura Gdańsk znajdujący się na Wyspie Spichrzów, na rzecze Motławie. Piękne apartamenty położone w odnowionej części Gdańska. Miejsce idealne na spacery i bliskie Starówki. Muszę przyznać szczerze, że wszystkie dni spędzone w Trójmieście przeznaczyliśmy na błogie lenistwo. Cały czwartek i piątek spędziliśmy w Gdańsku, zwiedziliśmy Westerplatte i starówkę. W sobotę z samego rana pojechaliśmy do Sopotu. Sopot w porównaniu do Gdańska jest miastem pełnym młodzieży, imprez kawalersko panieńskich. Udało nam się zjeść pyszny obiad w GessleRRestauracja “U Kucharzy”. Oczywiście nie mogło obyć się również bez gofra, to taka nasza nadmorska tradycja.

Mimo braku jeszcze sezonu letniego Trójmiasto było już całkowicie zatłoczone. Pełne plaże, parawany i ogródki gastronomiczne, które od samego rana były pełne gości. Ostatni raz nad polskim morzem byliśmy w 2015 roku, wtedy zabraliśmy rowery i spędzaliśmy aktywnie czas w Świnoujściu i Międzyzdrojach, o czym również pisałam na blogu. Mamy piękne polskie morze, jednak ceny, które tu panują, są kosmiczne i na dłuższe wakacje warto wybrać się gdzieś dalej, gdzieś gdzie mamy pewność pogody i odpoczynku.