Plany na najbliższy czas – co przyniesie jutro?

Dawno nie dodawałam tutaj wpisu, w którym zawarte są moje przemyślenia i plany. Ostatnie sytuacje, które opanowały świat, pokazują nam właśnie jak ulotne potrafią być nasze plany i marzenia.

Mamy już prawie 3 miesiąc sytuacji, w której zapewne nie tylko ja czuję się obco, ale wiadomo, żyć trzeba i musimy nauczyć się na nowo funkcjonować i dostosować się do panujących okoliczności. Cieszę się, że pod domem mamy ogromny ogród i własną działkę, na której już powoli zaczynamy działać w kwestii planowanej budowy domu. Pod koniec zeszłego roku, gdzieś w głębi serca marzyliśmy, że już na wiosnę ruszy budowa fundamentu, ale nie zawsze jest tak, jak sobie planujemy i wszystko przeciągnęło się w czasie. Chodzi głównie o sprawy urzędowe, dokumenty, pozwolenia, zaświadczenia. Mimo wszystko nie marnujemy czasu i zabraliśmy się za uporządkowanie całej działki. Zrobiliśmy ogrodzenie, posadziliśmy drzewka wkoło płotu, wyrównaliśmy teren i pozbyliśmy się niechcianych krzewów. Praktycznie cały miesiąc zajęły nam prace ogrodowe. Teraz mamy nadzieję, że lada moment dostaniemy upragnione pozwolenia i będziemy mogli zająć się budową naszego wymarzonego domku.

Niedługo zbliża się nasza trzecia rocznica ślubu i zarazem druga, gdy jesteśmy już w takim naszym rodzinnym komplecie. Teraz doceniam naprawdę fakt posiadania rodziny, to daje ogromny spokój i poczucie bezpieczeństwa. Ostatnią naszą rocznicę ślubu spędziliśmy w uroczej restauracji oddalonej od miasta i wpis z tego wypadu pojawił się na blogu.


Przeczytaj także: Sukienka w kolorze brudnego różu i koturny Tommy Hilfiger #modnamama

Pierwszej naszej rocznicy ślubu też nie spędziliśmy sami, towarzyszyła nam wtedy Pola. Nasz ukochany piesek, który codziennie urozmaica nam dzień. Dzieci z pieskiem wychowują się lepiej, tak podobno uważają eksperci i ja również tak uważam. Oliwka cały dzień bawi się z Polą, to takie dwie najlepsze przyjaciółki, które nie odstępują się na krok.


Przeczytaj także: Trójmiasto: Gdańsk, Gdynia, Sopot co zwiedzić – wyjazd z buldożkiem

Powoli zbliża się wakacyjny czas, marzy mi się wyjazd na mazury, do domku nad jeziorkiem. Taka cisza i spokój to otoczenie, w którym naprawdę odpoczywam. Mam nadzieję, że wszystko wypali i będziemy mogli już w lipcu wyjechać i pobyć na łonie natury. Trzymajcie również kciuki za naszą budowę, bo jak nie teraz to do końca wakacji już naprawdę planujemy ruszyć. A teraz łapcie zdjęcia z naszej ostatniej sesji w rzepaku. 

Zostaw komentarz